
W siedleckiej katedrze odbyła się msza żałobna zmarłego Zygmunta Wielogórskiego.
Ok. godz. 17 kobieta, która przyjechała do Siedlec, powiadomiła oficera dyżurnego policji, że na terenie miasta "zgubił" jej się 8-letni synek.
Wraz z nastaniem mrozów i opadami śniegu siedleccy policjanci i strażnicy miejscy ze szczególną uwagą penetrują te rejony Siedlec, w których mogą przebywać bezdomni lub osoby, które wracając do domu po spożyciu alkoholu, "zasłabły" w drodze.
Policjanci i strażnicy miejscy usiłują złapać trzy konie, które "wędrują" od ulicy Janowskiej do centrum miasta.
Kampania „Zero tolerancji” sprawdziła się ponoć w Nowym Jorku. Jej twórca Rudolph Giuliani (burmistrz Nowego Jorku), zwiększył budżet policji i zwerbował ponad cztery tysiące nowych policjantów. „Zero tolerancji” w Siedlcach nie ma aż tak dużego rozmachu. Ale cel ma ten sam: zaprowadzić porządek w mieście, który – co tu dużo mówić – popsuł się ostatnio, i to jak!
"W siedleckim zalewie zamarznięta woda uwięziła dwa łabędzie. Co robić, szkoda tych ptaków. Pozostawione bez pomocy - najprawdopodobniej nie przeżyją tej nocy" - zaalarmowała nas Czytelniczka.
Prezydent Siedlec zlecił Straży Miejskiej kontrolę, która ma wykazać, czy siedlczanie czipują swoje psy. W ubiegłym roku radni podjęli uchwałę, zgodnie w którą elektroniczne znakowanie psów za pomocą czipa jest w naszym mieście obowiązkowe. Koszty czipowania ponosi miasto.
Aparaty fotograficzne, kamery, telefony komórkowe i dyktafony. W taki oręż zaopatrzyła się Rada Mieszkańców jednego ze spółdzielczych osiedli w Siedlcach. Rozeźleni mieszkańcy idą bowiem na wojnę. Wojnę z psimi kupkami. Cóż... Może być gorąco.